Anoraknophobia Tour 25 października 2001 Kraków

2010-03-20 00:45

Anoraknophobia  Tour
25 października 2001 godz. 20:00
Hala Wisły, Kraków

 

 

25 października był dość ponurym i zimnym dniem, jednak, kiedy szczególnie wsiadałem do pociągu na Warszawie Centralnej niezmiernie cieszyłem się z tego, że zobaczę po raz pierwszy występ tego niezwykłego zespołu, szczególnie, że Marillion ostatnim razem był u nas sześc. lat temu w ramach trasy promującej wspaniały album Afraid Of Sunlight na koncertach w Poznańskiej Arenie 19 listopada, warszawskim nieistniejącym już Coloseum dzień później, oraz w Krakowie Hali Korona 21 listopada. Zresztą wogóle Marillion odwiedzał nasz kraj jeszcze tylko na trasach Clutching At Straws w czerwcu 87 roku w takich miejscach jak; gdańska Hala Oliwi, gdzie zagrali w dniach 22 oraz 23, Hala Widowiskowo-Sportowa w Zabrzu 25 oraz 26, a także w poznańskiej Arenie 27 i 28. Później zespól odwiedził nas także niespodziewanie w sierpniu 1992 roku na Festiwalu w Sopocie a także na niezwykłych koncertach w ramach niezwykłej trasy Brave Tour 1994 znów w poznańskiej Arenie 14 czerwca a także w warszawskiej Sali Kongresowej dzien. później. Tym razem Marillion przyjechał promować album, Anoraknophobia który znów obudził nadzieje fanów na powrót lepszych czasów dla tego zespołu. Gdy stanąłem przed Hala Wisły w Krakowie ujrzałem jedynie dwa skromne plakaciki informujące ze tego dnia właśnie wystąpi w tym miejscu zespól Marillion w ramach Anoraknophobia Tour 2001. Wszedłem wiec do środka ok. godziny 15:30 i usłyszałem muzykę i śpiew, a raczej dziwne odgłosy, jakie wydobywał z siebie Steve Hogarth podczas próby. Ludzie, którzy tam pracowali i przychodzili na różne zajęcia nie zwracali większej uwagi na to, co działo się w głównej hali. Jedynie wyjątkiem był rzucający się w oczy widok małych dziewczynek, które piszczały na widok Hogartha zupełnie tak jak bywało to w latach 60 na widok Beatlesów. Kiedy usiadłem w miejscowej restauracji, która mieściła się w tym samym budynku w pewnym momencie ku mojemu zaskoczeniu nagle pojawili się kilka stolików dalej perkusista Ian Mosley, klawiszowiec Mark Kelly, basista Pete Trewavas oraz Steve Rothery z kilkoma towarzyszącymi im ludźmi. Nie mogąc dłużej czekać postanowiłem skorzystać z okazji i podejść do ich stolika, aby otrzymać autograf, Ian Mosley na mój widok już zakładał okulary jednak nagle wkroczyła jego osobista ochrona i stało się to niemożliwe, na razie. Gdy przeszedłem z restauracji do głównego budynku ujrzałem skromny tłum ludzi ustawionych w kolejkę przed wejściem. Gdy wszedłem na sale wyglądało to jeszcze gorzej... Ostatecznie przyszło około półtora tysiąca osób, a wiec nie za dużo, jak na tak niespotykaną okazje zobaczenia niezwykłego koncertu. Rozpoczynało młode trio White Buffalo, w którym w ostatnim utworze wspomagał sam Steve Rothery. Wokalista i klawiszowiec zarazem swym pięknym głosem wypełniał każdy zakamarek Hali Wisły a zespól ogólnie pozostawił po sobie dobre wrażenie. Po krótkiej przerwie na scenie pojawił się wreszcie Marillion zaczynając od blisko piętnasto minutowej suity This Strange Engine pochodzącej z płyty o tym samym tytule, poczym zespól zaprezentował sporą dawkę niezwykle żywiołowej muzyk z ostatniego albumu i rozpoczął suitę kończącą album Holidays In Eden, która jest wręcz stworzona do grania na koncertach i robiła niepowtarzalne wrażenie. Nagle zespól zabrał nas na wycieczkę po swych podajże najpiękniejszych albumach Brave oraz Afraid Of Sunlight, które wspaniale przeszły w chyba najpiękniejszą kompozycje z ostatniej płyty, This Is The 21st Century (w tym czasie naszą ulubioną). Na koniec zespól zaprezentował szaleńczą pogoń budując wręcz ścianę dźwięku w utworze King, który znakomicie zakończył właściwą cześć koncertu. Zespól wrócił jeszcze dwa razy, najpierw prezentując niezwykły finał concept-albumu Brave w postaci, The Great Escape, oraz aby zagrać utwór Easter, który spotkał się z największym entuzjazmem publiczności a także Between You And Me, który pięknie zakończył występ. Po koncercie, gdy większość ludzi udała się do domu a w hali zostali tylko nieliczni fani, pokolei pojawiali się wszyscy muzycy, którzy zaczęli rozdawać autografy i pozować do zdjęć. Po tym wszystkim jeszcze dwie godziny czekania na zimnym krakowskim dworcu i około sześc. godzin pociągiem do Warszawy...

This Strange Engine
Quartz
When I Meen Godb
This Town
The Racket Progress
100 Night
Map Of The World
Out Of This World
Goodby To All That
Afraid Of Sunlight
This Is The 21st Century
King
The Great Escape
Easter
Between You And Me
 

Następnego dnia Zespól pojawił się w Bydgoszczy a na scenie zamiast mikrofonów zastali banany. Jest to już tradycyjny kawał, jaki robią technicy zespołowi na ostatnim koncercie trasy Marillion. Podczas tego koncertu fani oprócz wszystkich utworów, jakie zespól zagrał poprzedniej nocy w Krakowie dostali także utwór Sugar Mice pamiętający jeszcze czasy Fisha.